| 2004-01-28, 12:05 Burska w Małym Salonie Zachęty |
Na ile, siedząc przed telewizorem, jesteśmy w stanie zaangażować się w oglądane obrazy? - pyta artystka Bogna Burska. Jej "Salon telewizyjny" można odwiedzać w Zachęcie
- To relacja z postrzelenia kamerzysty w Iraku. BBC nadawała ją kilka razy dziennie. Mimo że był ranny, nie przestał kręcić - opowiada Bogna Burska. - Ale dokładne okoliczności nie są ważne. Ważne jest, na ile możemy stać z boku. Na ile akceptujemy sposób przekazywania nam informacji.
Urodzona w 1974 roku Bogna Burska w 2001 roku obroniła dyplom na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Leona Tarasewicza. W swoich pracach na ogół zestawia to, co powszechnie uważane jest za piękne, z tym co niewygodne, niechciane, wypchnięte ze świadomości. Aranżowała już pokój dziecinny ze śladami krwi, damski buduar z penetrującym go ogromnym, włochatym pająkiem. Pozornie tylko spokojne, zwyczajne. Zupełnie jak "Salon telewizyjny" z białymi ścianami i beżową, wygodną kanapą.
Wystawę Bogny Burskiej w Małym Salonie galerii Zachęta, pl. Małachowskiego 3, można oglądać do 7 marca.
|