| 2003-11-28, 15:38 Pozwy w sądzie |
Blisko trzystu byłych urzędników ratusza, którzy wiosną stracili pracę, zalało pozwami sądy pracy. Domagają się odszkodowań i powrotu na stanowiska. Pierwsze sprawy sąd rozpatrzy na początku grudnia. Zwolnienia są wynikiem reformy ustroju stolicy. W sumie pracę straciło wtedy ponad 900 osób. "Pozwy nie mają podstawy prawnej. Prezydent z nikim nie rozwiązywał umów o pracę - one po prostu wygasły, co wynika z ustawy warszawskiej" - uważa Marcin Dziurda, prawnik ratusza. Poza tym urzędników zwolnił ustawodawca, więc nie należą się im za to od miasta odprawy i odszkodowania. Rozpoznanie pozwów może się jednak skomplikować. Urzędnicy chcą bowiem, żeby sąd zadał Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne, czy przepis, na podstawie którego stracili pracę, jest zgodny z konstytucją. Jeśli sąd tak postąpi, rozpatrzenie spraw trzeba będzie zawiesić do czasu wyroku Trybunału.
|