W stolicy brakuje krwi. Szpitale dostają ją tylko do ratowania życia, muszą rezygnować z zaplanowanych operacji.

W największym warszawskim szpitalu przy ul. Banacha trzeba było wykreślić z grafika kilkanaście wyznaczonych zabiegów.

- Niektórzy pacjenci na operację czekają już trzeci tydzień - opowiada dyrektor ds. medycznych prof. Kazimierz Suwalski. - Krwi nie ma nawet dla tych chorych, których rodzina ją oddała. A zasada jest taka, że tacy pacjenci mieli pierwszeństwo w kolejce do zabiegów.

Wczoraj w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa było jedynie 130 litrów krwi. To zdecydowanie za mało.

- Dla Warszawy i okolic potrzebujemy 300 litrów. Brakuje dawców, dlatego do planowych zabiegów nie wydajemy krwi - wyjaśnia dyrektor centrum krwiodawstwa Dariusz Piotrowski.

Najbardziej brakuje grup O Rh +, O Rh - oraz A Rh +.

Aby zapasy krwi w stolicy nie malały, dziennie potrzeba ponad 170 dawców. Tych jednak w czasie wakacji jest mniej. Krwiodawców ubywa także z innego powodu.

- Po oddaniu krwi osoba taka powinna mieć w pracy dzień wolny, często jednak pracodawcy nie respektują tego prawa - mówi Piotrowski.

Według dyrektorów szpitali każdego roku w Warszawie są coraz większe problemy z krwią. Jedną z głównych przyczyn pogarszania się sytuacji jest likwidacja punktów krwiodawstwa. W 2004 roku na Mazowszu działały 23, teraz zostało tylko 18. Ostatnio w Warszawie zamknięto kolejny, w szpitalu przy ul. Banacha.

Aby ratować sytuację, RCKiK organizuje zbiórki krwi w firmach i miejscach publicznych. Rocznie takich wyjazdowych akcji jest ok. tysiąca.

Na przykład we wtorek (18 lipca) między godz. 9 a 14 punkt poboru krwi będzie znajdował się przed urzędem dzielnicy Praga Południe (ul. Grochowska 274).
Plan akcji zamieszczony jest także na stronie http://www.rckik-warszawa.com.pl.

GDZIE ODDAĆ KREW?

- ul. Saska 63/75, tel. 022 619 19 47
- ul. Alpejska 42, tel. 022 815 38 04
- ul. Cegłowska 80, tel. 022 569 02 00
-al. Dzieci Polskich 20, tel. 022 815 19 34
- ul. Nowogrodzka 59, tel. 022 502 11 06

dodał/a: Małgorzata Pawlicka

źródło: Rzeczpospolita