www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2006-05-25, 09:00
Weź z ulicy żółty rower
Grupa zapalonych cyklistów kupiła za grosze 20 starych rowerów. Wyczyszczone, naprawione i pomalowane wystawi jutro w kilku miejscach Warszawy. Chcemy, żeby ludzie sobie nimi pojeździli do woli. A jak ktoś je ukradnie? To trudno - mówi Jacek Fenderson, 24-letni student geografii. To on z przyjaciółmi wymyślił te akcję.

- To wierna kopia pomysłu z Holandii - opowiada. - 30 lat temu w Amsterdamie pojawiły się nagle na ulicach niepilnowane przez nikogo białe rowery. Doczepione do nich karteczki informowały ludzi, że mogą nimi jeździć po mieście. W ten sposób zachęcano do zmiany samochodu na jednoślad. Ludzie pojeździli sobie i odstawili rowery na mieście. Akcja się udała, dziś w Holandii rowerem jeżdżą wszyscy.

Robert, kolega Jacka, który ostatnie miesiące spędził w warsztacie, remontując rowery, mówi, że ta akcja to dowód zaufania do ludzi. - Nie będziemy pilnować tych rowerów, więc pewnie prędzej czy później ktoś je nam ukradnie, ale jeśli chociaż jedna osoba przesiądzie się z samochodu na rower, to i tak będzie to duży sukces - zapewnia.

W warsztacie przy ul. Elbląskiej około 20 młodych ludzi kończyło wczoraj przygotowywanie rowerów do wyjazdu na miasto. - Spawamy ramy, centrujemy koła i gdy rower jest gotowy, malujemy go na piękny żółty kolor - tłumaczy Leszek.

Wyjaśnia, że większość rowerów kupili za niecałe 20 zł, niektóre dostali, a jeszcze inne wymienili za uzbierany złom.

- Części podarowały nam zaprzyjaźnione sklepy rowerowe, a i czasem sąsiad podrzucił zbędną ramę. Wyszły naprawdę fajne rowery i to nie tylko składaki, ale też kolarki, "górale" i klasyczne rowery holenderskie - zachwala Leszek. On sam przez kilka miesięcy każdą wolną chwilę spędzał w warsztacie, bo chce pokazać, jak dużo można zrobić bardzo małym kosztem. Mówi: - Chyba jedyni, którzy naprawdę nie mają pieniędzy, to politycy. Cały czas jęczą, że na wszystko im brakuje. Może jednak ta akcja sprawi, że władze pomyślą o nowych ścieżkach rowerowych? Zapunktowaliby na pewno, i to nie tylko w naszych oczach.


Katarzyna Wójtowicz, 25.05.2006



dodał/a: Piotr Kotkowski
źródło: gazeta.pl
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting