| 2006-02-13, 09:27 Antyterroryści wyjdą na ulice |
Od poniedziałku policyjni komandosi będą patrolować warszawskie zagłębia strachu. Szefowie policji: - Dodatkowe patrole poprawią bezpieczeństwo. Doświadczony antyterrorysta: - Kompletne nieporozumienie!
Pomysł wyszedł z Komendy Głównej Policji, bo to pod nią podlega oddział policyjnych komandosów stacjonujący w bazie na Szczęśliwicach. Według autorów projektu chodzi m.in. o to, by dać trochę zajęcia warszawskim antyterrorystom. Większość czasu spędzają oni bowiem na ćwiczeniach i utrzymywaniu tzw. gotowości bojowej.
- Antyterroryści są częścią policji. Nie ma powodu, by nie mogli pełnić normalnej służby patrolowej - uważa nadinspektor Ryszard Siewierski, zastępca komendanta głównego. - Podobnie dzieje się w stolicach innych państw. Np. w Wiedniu, gdzie funkcjonariusze jednostki specjalnej jeżdżą w patrolach.
Tak więc już wkrótce uzbrojeni po zęby antyterroryści z twarzami ukrytymi pod kominiarkami mają zapuścić się w najbardziej niebezpieczne rejony stolicy. Będą też patrolować miejsca strategiczne ze względu na bezpieczeństwo miasta - np. metro. Wprawdzie na służbę komandosów zawiozą samochody, ale komenda chce, by przede wszystkim patrolowali ulice pieszo. Mają pracować od godz. 16 do 22. - Z naszych analiz wynika, że to pora, w której dochodzi do największej liczby przestępstw - podaje nadinsp. Siewierski.
Czy policja ma już wytypowane miejsca, w które wyśle antyterrorystów? - Oczywiście. Ale wolałbym, żeby to na razie zostało tajemnicą - odpowiada podinsp. Jacek Kędziora, szef stołecznej policji.
Piotr Machajski, 11.02.2006. Więcej w gazeta.pl
dodał/a: Piotr Kotkowski
|