| 2006-01-23, 13:16 NIEMEN w Rampie |
| W spektaklu wzięli udział tancerze Kieleckiego Teatru Tańca Rzeczpospolita |
O tym, że do utworów Czesława Niemena warto wracać, przekonywali w sobotę w Teatrze Rampa wykonawcy premierowego spektaklu "Niemen": pianista Artur Dutkiewicz, Kielecki Teatr Tańca i chór kameralny ProForma W ich interpretacji nawet tak kanoniczne utwory, jak "Bema pamięci żałobny rapsod" czy "Nim przyjdzie wiosna", brzmiały świeżo, nabierając nowych, niekiedy nieoczekiwanych znaczeń.
Publiczność najgoręcej przyjęła brawurowo odtańczoną "Płonącą stodołę" oraz przesycony humorem i ironią, wpisaną w Niemenowski tekst, utwór "Jagody szaleju", który umożliwił chórowi pod batutą Marcina Wawruka wykazanie się nie tylko walorami wokalnymi, ale i scenicznymi. Mnie wprawiła w zachwyt "Elegia śnieżna", niespopularyzowana, jak nato zasługuje, kompozycja Niemena do wiersza Jana Brzechwy, napisana jakby z myślą o wykonaniu chóralnym, o wyśpiewaniu jej na głosy brzmiące feerią barw.
Muzyka Niemena - co artysta wielokrotnie podkreślał - miała korzenie ludowe, wyrosłe na jego rodzinnej Grodzieńszczyźnie, w klimacie pieśni śpiewanych w miejscowych kościołach i cerkwiach. Przez chóry właśnie.
Wielkie przeboje Niemena, m.in. "Pod papugami", "Stoję w oknie", "Sen o Warszawie", przedstawił w wersji fortepianowej Artur Dutkiewicz. A "Rapsod" w jego interpretacji wręcz trudno było rozpoznać, gdyż to monumentalne dzieło, wspomożone choreograficznie, ujawniło nagle swą... lekkość.
Kielecki Teatr Tańca pod kierownictwem Elżbiety Szlufik-Pańtak, specjalizujący się w repertuarze jazzowym, twórczością Niemena zainteresował się już dziesięć lat temu, tworząc taneczną oprawę do kilku utworów artysty podczas jego koncertów w Kielcach. Między innymi do jego programowego manifestu "Dziwny jest ten świat".
Na wyreżyserowany przez Grzegorza Mrówczyńskiego spektakl złożyło się 18 utworów Czesława Niemena. Twórcom i realizatorom widowiska udało się zachować proporcje między towarzyszącym tej muzyce patosem ("Pieśń o zdobyciu Kołobrzegu"), dramaturgią ("Nie wiem, czy to warto"), liryzmem ("Wspomnienie") i młodzieńczą, radosną ekspresją ("Jaki kolor wybrać chcesz"). To dobrze, że w spektaklu przygotowanym w drugą rocznicę śmierci artysty tak mało było z "akademii na cześć", choć wzruszeń nie zabrakło.
KRZYSZTOF MASŁOŃ
Kolejne przedstawienie "Niemena" 29 stycznia 2006r.
|