| 2006-01-19, 09:00 Wystawa: Nadezhda Oleg Lyahova "LWY SOFII" |
Stowarzyszenie Artystów fabs zaprasza na wystawę: Nadezhda Oleg Lyahova "LWY SOFII" Otwarcie 20. stycznia 2006, godz. 18.00, o godz. 19.00 spotkanie z Nadezhdą Lyahovą Warszawa, Brzeska 7 Wystawa będzie czynna do 29 stycznia 2006. NADEZHDA OLEG LYAHOVA (ur. 1960) ukończyła ASP w Sofii, gdzie mieszka i pracuje.
Przez pewien czas po studiach uprawiała malarstwo i zajmowała się scenografią. W latach 1988-1990 pracowała jako dyrektor artystyczny Telewizji Bułgarskiej, a później była scenografem w Teatrze Dialog. Od roku 1990 pracuje niezależnie, tworząc akcje, instalacje, obiekty, grafikę, fotografie i wideo. Zajmuje się rozmaitymi stanami krańcowymi, w odniesieniu zarówno do przestrzeni, jak czasu. W niektórych realizacjach ważne miejsce zajmowało użycie nietrwałych materiałów, takich jak (własnoręcznie robione) mydło czy lód.
Odbyło się dotąd dziesięć pokazów indywidualnych jej prac. Uczestniczyła także w licznych wystawach zbiorowych - poza Bułgarią w Japonii, USA, Polsce, Ukrainie, Izraelu, Finlandii, Serbii, Czarnogórze i Holandii. Wzięła dotychczas udział w następujących wystawach/spotkaniach fabs: PRZEDDŹWIĘK (Poznań 2000), ZIEMIANIE (Warszawa 2002), BEZ OBJĘTOŚCI (Lwów 2003), FANTOMY (Borne Sulinowo-Warszawa 2005) oraz wystąpiła indywidualnie z wystawą Bajka bez końca (Łódź 2000). "Nadezhda Oleg Lyahova zajmuje się pięknem rozumianym jako harmonijne współistnienie formy i idei, życia i wyznawanych wartości. Mówi: patrzcie uważniej i myślcie. Współczesny świat, nie radząc sobie z wielością form wyrazu, nie promuje tak rozumianego piękna, lubi piękno kształtów, za którym w zależności od potrzeb stoją różne ideologie, i zniża piękno do poziomu materii. Nadezhda Lyahova mówi nam, że piękno jest bardzo zwykłe; piękna jest twarz starego człowieka, wspomnienie z młodości, kwiat czy struktura materii. Pospolitość, bo istota piękna nie tkwi w samej formie, ale w jakości życia tej formy. Piękno jest prawdą formy na poziomie danej rzeczywistości i jeśli uda nam się je uchwycić, ten moment może przenieść widza w inny świat, pokazać mu inny sposób widzenia.
Możemy jej prace rozkładać na wiele czynników, ale dopiero poddając się pięknu tych prac, możemy zacząć odkrywać ich dalsze znaczenia [...]. Trzeba zastanowić się czy współcześnie, tworząc zamknięte systemy, bez rys, potrafmy dotrzeć do widza. Czy potrzebuje on "ikon" - bo takie są jej prace - a jeśli tak, to dlaczego nam są one potrzebne? [...] "
dodał/a: Piotr Kotkowski źródło: Informacje organizatora
|