Beata Kęczkowska, Gazeta Wyborcza, 02-12-2005

Czy to Krajowe Targi Książki, czy kiepski kiermasz - zastanawia się Beata Kęczkowska.

Trzeba mieć mnóstwo odwagi, żeby imprezę odbywającą się w ten weekend w Pałacu nazwać Krajowymi Targami Książki. Przymiotnik "krajowy" mógłby sugerować, że do Warszawy zjechały wydawnictwa z całej Polski, a tak nie jest. Nie ma nawet najważniejszych oficyn mających siedzibę w stolicy. Określenie "targi" wskazywałoby, że przeprowadza się tam mnóstwo transakcji, a słówko "książki", że to one są ich przedmiotem. Próżno tego tam szukać! Wcale nie chcę się wyzłośliwiać. Zbyt ważne wydaje mi się umiejętne promowanie czytania. Ale naprawdę znów jest to kiepski kiermasz. Więcej tam gadżetów - płyt ze świergotem ptaków, srebrnej biżuterii, aniołków z gipsu, obrazków, kartek - niż samych książek. A w większą liczbę tytułów obfituje sąsiadujący z Pałacem Empik przy Marszałkowskiej.

Targi rozpaczliwie szukają dla siebie odpowiedniego czasu - a to we wrześniu, a to w listopadzie, a to w grudniu. Tym razem padło na grudzień. Dokładnie w tym samym momencie, gdy trwają Wrocławskie Promocje Dobrych Książek. Wiem, warszawiacy tam nie pojadą. Ale większość wystawców owszem.

Pozostają jeszcze autorzy i najważniejsza część tego ogniwa - czytelnicy. Autorzy już pewnie przywykli, że przychodzi im promować i podpisywać swoje książki w różnych miejscach i nie zawsze sprzyjającej atmosferze. Jednak bezwzględnie trzeba zabiegać o czytelnika. A tego na Krajowych Targach Książki brakuje od lat.

16. Krajowe Targi Książki odbywają się w Pałacu Kultury i Nauki w sobotę w godz. 10-19, w niedz. 10-17

dodał/a: Piotr Kotkowski

źródło: gazeta.pl