| 2005-11-29, 13:44 Feliksy zostały przyznane |
| |
Reżyser Piotr Cieplak oraz aktorzy: Irena Jun, Jan Kocinak, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik i Waldemar Barwiński. To tegoroczni triumfatorzy Feliksów Warszawskich
Nagrody te - szczególnie cenione przez ludzi teatru, gdyż przyznawane przez przedstawicieli środowiska - zostały wczoraj wręczone tradycyjnie w hotelu Bristol. Gospodarzem uroczystości był w tym roku Teatr Ateneum, którego dyrektor Zbigniew Libera oznajmił na wstępie: - Fryderyki będą trwały!
Pomyłkowa wypowiedź została przyjęta huraganowym śmiechem zebranych. Więcej lapsusów tej miary już nie było.
A Feliksy Warszawskie, mimo śmierci nieodżałowanego ofiarodawcy Feliksa Łaskiego z Londynu, rzeczywiście będą trwały.
Znalazł się nowy sponsor, Paweł Dangel, przez wiele lat reżyser teatralny w Londynie, a obecnie prezes firmy Allianz w Polsce. To on zareagował na apel Izabelli Cywińskiej, która przewodnicząc tegorocznemu jury, wypowiedziała się w prasie, że nie widzi możliwości, by w kapitalizmie wręczać laureatom jedynie statuetki, bez poparcia ich stosowną kwotą. - Chcę, żeby ta nagroda czciła pamięć Feliksa Łaskiego i miała swą kontynuację - oświadczył Paweł Dangel.
Pierwsza została uhonorowana Małgorzata Hajewska-Krzysztofik - za drugoplanową rolę Dupy w przedstawieniu "Krum" Hanocha Levina w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego na scenie TR (w koprodukcji z krakowskim Starym Teatrem).
Waldemar Barwiński otrzymał nagrodę za rolę Muchy w "Opowieściach o zwyczajnym szaleństwie" Petra Zelenki w reżyserii Agnieszki Glińskiej w Teatrze Dramatycznym.
- Nie udało mi się dać jej mężowi - zażartowała Cywińska, gdyż Janusz Michałowski znalazł się wśród nominowanych za rolę Ojca w "Transferze" Maksyma Kuroczkina w reżyserii Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym.
Następne laury przypadły Irenie Jun - za wykonanie w Teatrze Studio monodramu "Biesiada u hrabiny Kotłubaj" według własnej adaptacji opowiadania Witolda Gombrowicza.
Pod nieobecność aktorki nagrodę odebrała córka, występująca w tymże przedstawieniu jako skrzypaczka. Jana Kociniaka doceniono za główną rolę Nicolla w tragikomedii "Zatrudnimy starego clowna" Matei Visnieca, którą w Teatrze Ateneum wystawił Sebastian Chondrokostas.
Wśród reżyserów Piotr Cieplak brawurowym odczytaniem scenicznym "Słomkowego kapelusza" Eugéne'a Labiche'a w Teatrze Powszechnym zdystansował Agnieszkę Glińską ("Opowieści..." Zelenki), Krystiana Lupę ("Niedokończony utwór na aktora wg "Mewy" Czechowa/Yasmina Reza "Sztuka hiszpańska"" w Teatrze Dramatycznym) i Krzysztofa Warlikowskiego ("Krum").
JANUSZ R. KOWALCZYK
|