www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2005-08-30, 12:08
Tandeta na Starym Mieście
Dariusz Bartoszewicz, Gazeta Wyborcza, 30-08-2005

Okna w różnych kolorach, drewniane na przemian z plastikowymi Pstrokacizna i tandeta wdzierają się na Rynek Starego Miasta. Choć łamane jest prawo, "policja" konserwatorska i budowlana nie potrafi z tym walczyć

Warszawska Starówka to superzabytek, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Na każdą, nawet najmniejszą zmianę w wyglądzie kamienic musi się zgodzić konserwator zabytków. - Jeśli okna w budynku są brązowe, to wszystkie muszą być w tym kolorze. Nie można ich samowolnie pomalować. Ich konstrukcja, profile, podziały także muszą pozostać niezmienne - mówi Hanna Lewicka, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Okiennice kolorowe, plastikowe...

Tymczasem na Rynku w oczy rzuca się pstrokacizna. Dom przy Rynku pod numerem 16 ma okna brązowe na pierwszym i drugim piętrze, ale na trzecim już białe. Te dwa kolory występują też na budynku przy Krzywym Kole 2/4 czy przy Rynku pod numerem 25.

Straszą także plastikowe okna obok solidnych drewnianych. Widać je m.in. na trzecim piętrze kamienicy przy Rynku, w której mieści się restauracja Bazyliszek, pod numerem 11 czy 19.

Obce...

Okazuje się, że właściciele mieszkań na Starówce samowolnie wymieniają okna na plastikowe, bo takie są o blisko 30 proc. tańsze od drewnianych. Kogo nie stać na wymianę, potrafi je pomalować na dowolny kolor. Nie obchodzi ich panujące prawo. Nie zważają też na to, że plastikowe okna wyglądają w zabytkowych obiektach obco i psują wygląd całej elewacji. Tradycyjne staromiejskie okna sprawiają wrażenie grubych - są podwójne. Składają się ze skrzydeł zewnętrznych i wewnętrznych na kształt skrzynki z pustką powietrza między nimi. "Plastiki" to cienkie szyby zespolone.

- Mnie się to nie podoba. Nowe okna powinny być drewniane i mieć dokładnie odtworzony rysunek starych - uważa mieszkanka jednej z kamienic, w której już pojawiły się "plastiki". Nie chce podać swojego nazwiska.

Więcej informacji w Gazecie Wyborczej

dodał/a: Piotr Kotkowski
źródło: Gazeta
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting