W sobotę w Ogrodzie Saskim odbędą się drugie międzynarodowe mistrzostwa Polski w petanque - grze w bule. Wystąpi w nich blisko 60 drużyn z całej Europy. Ale mistrzostwa są otwarte - zagrać może każdy

Petanque znaczy po prowansalsku: "stopy razem". To także nazwa jednej z odmian gry w bule - tradycyjnej gry towarzyskiej, która stała się modnym miejskim sportem. Dyscyplina wywodzi się z Francji - tam zawodowo trenuje 450 tys. zawodników.

Do Polski metalowe kule trafiły po wojnie, z górnikami powracającymi z emigracji. Dlatego najpopularniejsze są na Śląsku. - W dzieciństwie grali w bule, jak gdzie indziej grało się w kapsle. Niektórzy wciąż używają kul przywiezionych do kraju tuż po wojnie - opowiada Artur Grzenda, prezes klubu Ule-Boules i organizator mistrzostw.

Bule przyjęły się we współczesnych miastach. Także w Warszawie. - Przez lata w Ogrodzie Saskim grywał z przyjaciółmi zmarły trzy lata temu mecenas Edward Wende. Dlatego od tego roku mistrzostwa Polski nazwaliśmy jego imieniem - tłumaczy Grzenda.

To już druga edycja mistrzostw w Warszawie. Po zeszłorocznych rozgrywkach impreza została włączona do Centrope Cup - pucharu środkowej Europy. W tym roku w Warszawie wystąpi więc czołówka graczy ze Słowenii, Słowacji, z Węgier, Austrii i Czech.

Ale turniej - jak cała dyscyplina - jest pretekstem do dobrej zabawy. Dlatego ma charakter otwarty. W sobotę z mistrzami zmierzyć może się każdy. Wystarczy zgłosić swój triplet (trzyosobową drużynę) i zapłacić wpisowe (do piątku to 20 zł od osoby a w sobotę 25 zł). Warto spróbować, bo oprócz dobrej zabawy można zdobyć jedną z nagród o łącznej wartości 2 tys. euro.

Mistrzostwa rozpoczną się w sobotę o godzinie 9 w Ogrodzie Saskim. Informacje o zapisach można znaleźć na stronie www.uleboules.pl.

W zeszłym roku startowało 30 zespołów, a w tym już zapisało się blisko 60. Przybywa też miejsc, gdzie można pograć w petanque: Łysy Pingwin, Beach Bols, Arsenał mają swoje boiska. Coraz więcej ludzi gra amatorsko w parkach, a w hurtowniach sprzętu sportowego kule są na pierwszych miejscach list sprzedaży. Jeśli ktoś chce zobaczyć, na czym polega ten sport, powinien przyjść w sobotę do Ogrodu Saskiego. Każdy, kto ma dość siły, by podrzucić kulę, może się sprawdzić.

Zasady gry są bardzo proste. Zaczyna się od „świnki" - małej drewnianej kulki. Duże kule trzeba ustawiać jak najbliżej niej, tocząc lub rzucając z narysowanego na podłożu kręgu. Muszą się w nim zmieścić obie stopy zawodnika (stąd właśnie nazwa petanque). Można też wybijać kule przeciwnika

dodał/a: Małgorzata Pawlicka

źródło: gazeta.pl