www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2005-08-17, 09:45
Malarstwo Aborygenów
Moda na malarstwo Aborygenów dotarła do nas z ćwierćwiekowym opóźnieniem.

Jak zwykle w takich przypadkach, poślizg jest nadrabiany z niezwykłą gorliwością. "Czas Stworzenia" to już trzecia tego lata wystawa prezentująca malarstwo kropkowe - bo tak określa się "pointylistyczną" technikę rdzennych australijskich mieszkańców.

W Green Gallery (Krzywe Koło 2/4) prezentowane są eksponaty z kolekcji Jolanty Wolskiej, Polki od ponad 40 lat mieszkającej w Melbourne. Jej zbiór składa się głównie z prac członków szczepu Warlpiri, zamieszkującego maleńką osadę Yuendumu. Do obrazków dołączona została specyficzna legenda - alfabet piktogramów, z tłumaczeniem, co poszczególne rysunki oznaczają. Dzięki temu można, choćby częściowo, zrozumieć treść kompozycji.

Niewielkich formatów płótna, położone bezpośrednio na ziemi, pokrywane są tysiącami kropeczek farby akrylowej. Przywodzą na myśl układankę z koralików. Współczesna gama barwna jest znacznie bogatsza niż tradycyjna, ograniczona do czterech kolorów: czerni, bieli, czerwieni i żółci. Jednak podstawowe motywy obrazów pozostały niezmienne od tysięcy lat. Przedstawiają mityczne historie, które rzekomo wydarzyły się na ziemiach zamieszkiwanych przez Aborygenów. Bohaterami opowieści są Przodkowie, którzy przekazali ludziom duchowe wartości - m.in. Miodowa Mrówka, Kangur, Papuga Falista, Słodki Ziemniak, Deszcz i Ogień.

W latach 70. i 80. obrazy kropkowe wywołały na Zachodzie furorę. Przywodziły na myśli abstrakcję z gatunku pop-art, były przy tym dekoracyjne i zaskakująco pięknie zakomponowane. A przecież nie miały, i nadal nie mają, nic wspólnego ze sztuką nowoczesną. Aborygeni nie zetknęli się z zachodnimi stylami; nie zbierają też prac ani nie wymieniają się z innymi artystami. Forma i treść ich przedstawień wywodzi się z tradycyjnych rysunków na piasku (sztuka Aborygenów bywa też określana mianem malarstwa pustyni), malowideł na ciele, skałach i przedmiotach sakralnych. Motywy malarskie są plemiennym skarbem - zawierają wiedzę i sekrety przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dla autora obraz-wzór stanowi świadectwo przeszłości i dowód posiadania na własność określonego terenu, bo oprócz legend malowidło kropkowe oddaje jego topografię.

W ostatnich latach kolekcjonerzy z Ameryki, Francji i Niemiec podbili ceny malarstwa kropkowego do setek tysięcy dolarów. Natomiast najdroższa praca w Green Gallery kosztuje 1,6 tys. zł - reszta jest znacznie tańsza.

Monika Małkowska
Wystawa czynna do 4 września
źródło: Rzeczpospolita
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting