| 2005-06-10, 10:06 O komitecie pamięci gen. Grota |
Jeszcze w 1979 roku zdarzyło się, że dostąpiłem zaszczytu znalezienia się w gronie wyjątkowych ludzi, którzy założyli Komitet Pamięci Generała Grota i Jego Żołnierzy. Dopiero nadciągał czas przebudzenia. Ten komitet działał właściwie nieoficjalnie, ale śmiało zaczął ujawniać się dzięki autorytetowi osób, które nim kierowały.
Ponieważ większość z nich już nie żyje, obowiązkiem jest przypomnienie ich i tego, co zrobili. Prof. Aleksander Gieysztor, płk. Henryk Roycewicz "Leliwa" zdobywca gmachu Pasty podczas powstania, srebrny medalista olimpijski w jeździectwie z 1936 r., płk. Antoni Sanojca "Kortum" z Komendy Głównej AK, Józef Rybicki szef Kedywu okręgu warszawskiego, Elżbieta Prądzyńska ostatni łącznik gen. Grota, brat i córka Grota Stanisław i Irena, Leopold Kumant por. AK, inż. arch. Stanisław Jankowski "Agaton" cichociemny, w czasie powstania jeden z adiutantów gen. Bora, Jerzy Kumaniecki historyk, prof. Witold Rudowski. To ci, którzy odeszli, natomiast wciąż są z nami: Zofia Idziakowska żołnierz AK, Wanda Tumidajska córka generała AK, Stanisław Soszyński plastyk, red. Andrzej Wernic, prof. Henryk Samsonowicz. Co udało się zrobić komitetowi? Najpierw wybudował i odsłonił tablice przy ul. Spiskiej, gdzie aresztowano Grota, a także w kościele przy pl. Narutowicza. Powstawał właśnie nowy most w Warszawie. Postanowiliśmy walczyć, by nazwać go imieniem Grota. Mimo ogromnego oporu ówczesnych władz Warszawy w czasie wielogodzinnej sesji stołecznej rady, która przesuwała dyskusję nad naszym punktem obrad, w późnych godzinach nocnych radni skapitulowali, bo nasz opór był większy.
29 listopada 1981 r. dziesiątki tysięcy ludzi było świadkami uroczystości, kiedy most stał się mostem Generała. Żołnierze AK triumfalnie przedefilowali na drugą stronę Wisły. Satysfakcja była podwójna. Wcześniej, zanim wybudowano most, ci starsi panowie, niektórzy wielokrotnie ranni podczas wojny, odkładali laski i brali za łopaty przy robotach ziemnych. Niektórzy w czasach stalinowskich siedzieli w więzieniu, nieraz z wyrokami śmierci. Defilowali dwa tygodnie przed stanem wojennym. Przez lata było to wykluczone, "Alejami z paradą mieli iść...". Spełniło się w ostatniej chwili.
Jeszcze w burzliwych latach walki "Solidarności " ostatnim akordem pracy komitetu było wykonanie symbolicznego grobu przywódców Polski Podziemnej w Alei Zasłużonych na Powązkach, dzięki ówczesnemu kanclerzowi kurii warszawskiej ks. Zdzisławowi Królowi, którzy przyznał to szczególne miejsce. Znów przyszło wielu wzruszonych ludzi.
Dumnie stojącego pomnika gen. Grota u zbiegu Alej Ujazdowskich i ul. Chopina nie doczekali córka i brat Generała oraz wielu jego żołnierzy.
BOHDAN TOMASZEWSKI
|