| 2003-09-25, 09:00 25 września 1939 (poniedziałek) |
Po całonocnym ostrzale artyleryjskim miasta, począwszy od godz. 7:00 aż do zmroku trwa bombardowanie lotnicze o niespotykanym dotychczas natężeniu.
Paręset samolotów nadlatujących systematycznie falami zrzuca ładunki bomb burzących i zapalających na centralne dzielnice Warszawy.
Szpitale oznaczone znakami Czerwonego Krzyża niszczone są planowo na równi z gmachami publicznymi, świątyniami i blokami mieszkalnymi. Pożary trawią: szpital św. Ducha przy ul. Elektoralnej (700 rannych, z których poważnej części nie daje się uratować), pawilony szpitala Dzieciątka Jezus, gmachy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na Nowym Świecie, Resursy Obywatelskiej i Muzeum Przemysłu i Techniki na Krakowskim Przedmieściu, gmach teatrów na pl. Teatralnym, dziesiątki domów na Marszałkowskiej, Królewskiej, Chmielnej, Nowym Świecie, Świętokrzyskiej, Elektoralnej i wielu innych ulicach.
Akcja ratunkowa jest szczególnie utrudniona z powodu braku wody.
Lotnicy ostrzeliwują masowo ludność z broni pokładowej.
Ilość równoczesnych pożarów w mieście oceniana jest na około 200, przy czym niektóre z nich obejmują całe ulice. Brak jest środków opatrunkowych, lekarstw, żywności. Szpitale i schrony piwniczne przepełnione są rannymi, którym nie można udzielić pomocy. Życie miasta jest całkowicie sparaliżowane. Po raz pierwszy tego dnia nie ukazuje się żaden dziennik. Ludność wykazuje w tych warunkach dużo inicjatywy, energii i poświęcenia.
Hitler przebywa pod miastem w wysuniętym miejscu postoju dowódcy niemieckiej 8. armii gen. Blaskowitza, który od dnia poprzedniego przejął dowodzenie na całym odcinku frontu Warszawa-Modlin.
Na froncie obrony miasta oddziały piechoty nieprzyjaciela nacierają mocno na pozycje polskie na Ochocie, Mokotowie i Czerniakowie. Do póhnocy załoga przedmościa warszawskiego utrzymuje wszystkie zasadnicze pozycje obronne, tracąc jedynie fort Dąbrowskiego i placówkę w Królikarni na Wierzbnie. Ulotki zrzucane z samolotów wzywają do poddania się i grożą wprowadzeniem zasad zbiorowej odpowiedzialności w wypadku kontynuowania oporu.
|