www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2005-02-08, 09:00
TEATRY BARDZIEJ MIEJSKIE
Siedziby Teatru Współczesnego i Rozmaitości wkrótce zostaną wykupione przez miasto. W części Teatru Nowego przy Puławskiej powstanie scena kameralna kierowana przez Adama Hanuszkiewicza. Rozmowy dotyczące przejęcia Romy, jak dotąd, nie przyniosły rezultatów.
Otym, że miasto nie chce inwestować w budynki teatralne, które nie są jego własnością, mogą przekonać się widzowie od lat
pozbawionego klimatyzacji Teatru Współczesnego, odstręczającego brudem Teatru Nowego, czy przypominającej wystrojem epokę Gierka muzycznej Romy.

Scena przy Mokotowskiej zajmuje budynek dawnej plebanii kościoła św. Zbawiciela. Z parafią władze miasta podpisały już umowę zakupu.

- Kościół wyraził zgodę na sprzedaż kamienicy. Jest jeszcze kwestia znajdujących się w niej kilku mieszkań. Ale i to wkrótce zostanie wyjaśnione - mówi Janusz Pietkiewicz, dyrektor Biura Teatru i Muzyki Miasta Stołecznego Warszawy. - Kiedy miasto stanie się właścicielem Współczesnego, będzie można przystąpić do remontu i przebudowy sceny. Planowana jest budowa kieszeni scenicznej, a znajdujące się nad sceną dwa mieszkania zostaną przekształcone w salę prób. Teatr Współczesny doczeka się też wreszcie klimatyzacji.

Metamorfozę przejdzie scena przy Puławskiej. Większa część pomieszczeń teatralnych wraz z główną salą Teatru Nowego oddana została w styczniu właścicielowi kamienicy. Lewa strona teatru z bufetem i niewielką salką prób oraz część korytarza znajduje się na działce miejskiej. To właśnie w tej części utworzona zostanie scena kameralna z widownią na ok. 100 osób. Dotychczasowy dyrektor Nowego Adam Hanuszkiewicz będzie realizował tu kameralne inscenizacje polskiej klasyki.

Rozmaitości też wkrótce zostaną wykupione przez miasto. Przygotowana jest do podpisu umowa ze wspólnotą mieszkaniową. Jak dowiedzieliśmy się w Biurze Teatru i Muzyki, scenę przy Marszałkowskiej 8 czeka wkrótce przebudowa. Ostatni remont po podpaleniu teatru w stanie wojennym przeprowadzony był pośpiesznie i dość chaotycznie. Z kontroli, którą przeprowadzono niedawno, wynika, że mimo iż budynek wydaje się widzom funkcjonalny i nowoczesny, kwalifikuje się do... szybkiego zamknięcia.

Raport wymienia m.in. brak żelaznej kurtyny przeciwpożarowej, informuje, że wentylacja jest tylko nad sceną, a zimny prąd powietrza wieje na aktorów w tym czasie, kiedy na widowni jest duszno. Część korytarzy prowadzących do sceny ma szerokość 80 cm. "Dekoracje w częściach wciągane są na sznurku na poziom sceny siłą mięśni jednego pracownika - czytamy w raporcie. - Jedynym zabezpieczeniem przed upadkiem dekoracji jest stojący na dole drugi pracownik". Do tego dochodzi nieeksploatowany balkon, z którego nic nie widać, i plastikowe krzesła, na których trudno wysiedzieć, oraz zagrzybione pomieszczenia magazynowe i pokoje socjalne pracowników.

- Po przebudowie teatru, dobudowaniu podjazdu od strony al. Szucha, integralną częścią TR stanie się kawiarnia Brama. To tam będą odbywać się wystawy, spotkania z artystami i czytania sztuk.

Rozmowy na temat przejęcia przez miasto Romy trwają od dawna. Na początku Kuria Metropolitalna, która jest właścicielem budynku, chciała odzyskać za nią Pałac Prymasowski. Kiedy okazało się to niemożliwe, bo Pałac użytkowany przez ZPR stał się własnością prywatną, kolejne negocjacje utknęły w martwym punkcie.

- Obie strony wykazały maksimum dobrej woli - zapewnia Janusz Pietkiewicz. - Jednak koszty, które musiałoby ponieść miasto, nie ograniczałyby się jedynie do zakupu budynku, ale i znalezienia miejsca dla kilku instytucji kościelnych. Oprócz Teatru Muzycznego Roma, biur Opery Kameralnej, są tam bowiem m.in. Sąd Metropolitalny oraz pokoje zamieszkane przez zakonnice. Gmach przy Nowogrodzkiej stał się więc twierdzą nie do pokonania. Teatr Muzyczny Roma, kierowany przez Wojciecha Kępczyńskiego, jest z pewnością czołową sceną muzyczną w Polsce. Siermiężne i ciasne foyer wymaga od dawna remontu i przebudowy. Ale na to trzeba poczekać. Wcześniej będzie okazja zaproszenia miłośników musicali do Sali Kongresowej, którą wkrótce czeka modernizacja.

Jan Bończa-Szabłowski

źródło: Rzeczpospolita
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting