www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2004-12-11, 10:10
Wystawa Baj-Maja na Hożej
- Cieszę się, że przyszło tyle osób. Wszyscy jesteście tacy młodzi, macie futra i włosy! - taką mowę wygłosił podczas swojego wernisażu w piątek 10 grudnia na Hożej Baj-Maj. Wyraźnie był w swoim żywiole

Baj-Maj ubrał się bardzo elegancko, w klapę marynarki wpiął broszkę w kształcie malarskiej palety, kupioną na giełdzie minerałów i czekał na wernisażowych gości. Wystawy tym razem nie zaaranżował sam. Zrobili to za niego młodzi artyści z Latającej Galerii szu szu. Odkryli go przez przypadek i od razu wsiąkli w jego świat. Bo Baj-Maj to postać charyzmatyczna. Bioenergoterapeuta, portier na politechnice, malarz, rzeźbiarz, fotograf, grafik komputerowy. Wszystko co robi, robi na sto procent. I we wszystko się angażuje. Dosłownie. Baj-Maj jako: zawodnik sumo, Zorro, Cygan, Arab, Meksykanin z pełną powagą pozuje w studio fotograficznym w zaaranżowanych przez siebie scenkach. - Trudno było dokonać wyboru prac na tę wystawę - mówi Piotr Kopik z szu szu. - Tak bogata jest jego twórczość.

Sam Baj-Maj nie kryje, że uważa się za wielkiego artystę: - Niektórzy mi mówią, że maluję jak Van Gogh. Ale to nie sztuka malować jak on, trzeba pójść dalej - przyznaje i żałuje, że tak niewielu go rozumie. - Taka żona moja na przykład. Chciałaby, żebym Kossaki malował, a nie zdjęcia robił - żali się i pokazuje wiszące na ścianach stylizowane fotografie.

Wiele z pokazywanych na Hożej prac Baj-Maja miało swój początek w jego snach. Jako rasowy bioenergoterapeuta przywiązuje do takich spraw wielką wagę. Kiedy podczas jednej z nocy objawił mu się jego zmarły przed kilkoma dniami kot i poprosił, by zdjął z niego skórę i zachował futro, Baj-Maj to zrobił. Często w snach widzi samego siebie, dlatego wciąż siebie maluje, rzeźbi, fotografuje. Jego rysy rozpoznacie nawet w drewnianej głowie Chrystusa stojącej w ogródku przed ceglanym budyneczkiem na Hożej, w którym mieści się wystawa.

Nie na darmo Jerzy Majchrowski nazwał się Baj-Majem. To od bajki oczywiście.

Wystawę można oglądać w ceglanym budynku na podwórku kamienicy przy Hożej 70 do 22 grudnia
(poniedziałek-piątek 13-21, sobota 11-16).
źródło: Gazeta
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting