| 2004-12-09, 22:34 Dziewczynki wróciły do Mamy |
| Dziewczynki z Mamą |
Piaseczno, 1 grudnia 2004 r.
Składam serdeczne podziękowania wszystkim życzliwym ludziom dobrej woli, którzy głęboko zaangażowali się w poszukiwanie moich ukochanych córeczek. Dziękuję za szerokie rozpowszechnienie maila, za własną inicjatywę w rozwieszaniu plakatów ze zdjęciami dzieci, internautom za umieszczanie informacji na forach, grupach dyskusyjnych i stronach internetowych.
Dziękuję mediom, również lokalnej prasie i radiu, które zaangażowały się w mój problem i przyczyniły do nagłośnienia poszukiwań. Dzięki temu udało się zlokalizować miejsce pobytu Natalki i Nikoli wraz z ich ojcem i jego matką, którzy, gdy poczuli się osaczeni w wyniku ogólnopolskich poszukiwań, powrócili 14 listopada do miejsca zameldowania ojca i aż do dnia odbicia dzieci barykadowali się w swojej willi. W tym czasie nie dopuszczali do domu policji, zachowując się coraz bardziej agresywnie. Groźby pozbawienia życia dzieci w przypadku jakiejkolwiek próby kontaktu z nimi stały się niemal codziennością. Myślę, że także to sprawiło, iż sąd rodzinny wydał 19.11 nakaz odebrania dzieci od ojca. Z tym postanowieniem zbiegły się działania prokuratury w Piasecznie, która od marca br. prowadziła postępowanie przygotowawcze wobec ojca dzieci i ich dziadków. 25.11 sąd karny wydał nakaz aresztowania Roberta, Włodzimierza i Elżbiety K na 14 dni. Następnego dnia do akcji włączył się kurator sądowy w asyście policji, ale pod ich adresem padły bezpośrednie groźby i demonstracyjne czyny z siekierą ze strony dziadka dzieci. Wówczas wkroczyła brygada antyterrorystyczna, która sprawnie i bezpiecznie odebrała dzieci, a jednocześnie aresztowała rodzinę K. 26 listopada szczęśliwie odzyskałam swoje dziewczynki.
Dlatego jeszcze raz wszystkim zaangażowanym za każdą pomoc serdecznie dziękuję. Dziękuję także firmie EiS Doradztwo Śledcze, w szczególności Michałowi Rapackiemu za skoordynowanie działań policji i opiekę podczas akcji. Słowa uznania i podziękowania kieruję także pod adresem kancelarii prawnej Filipa Dopierały za pomoc prawną. Pragnę też w tym miejscu podziękować policji i innym organom władzy, które sprawiły, że odzyskałam swoje córeczki. Dziękuję za sprawnie przeprowadzoną akcję odbicia dzieci przez brygadę antyterrorystyczną.
Miło dzielić się szczęściem bycia znowu na co dzień matką moich ukochanych maluszków. Stęskniłyśmy się za sobą bardzo, wiele mamy do nadrobienia, zwłaszcza w rehabilitacji Natalii.(?) Teraz zaczyna się nowy etap w życiu dziewczynek i moim. Poza nieopisanym szczęściem bycia znów z nimi, będzie to też trudny czas – dziewczynki przeżyły liczne wstrząsy w ciągu ostatnich kilku miesięcy, maja silne stany lękowe, wymagają opieki psychologicznej. A niedługo z aresztu wyjdzie rodzina, która groziła mnie i moim dzieciom, i przyjdzie nam znów zmierzyć się z zagrożeniem z ich strony.
Po przejściach związanych z utratą dzieci mogę służyć radą wszystkim, którzy przeżywają osobiste dramaty rodzinne. Wiem, że nie zawsze udaje się je załatwić w czterech ścianach, szczególnie jeśli druga strona zamyka się i nie dopuszcza do żadnych rozmów. Tak było w moim przypadku. Spotkania terapeutyczne ani mediacje rozwodowe nigdy nie doszły do skutku, gdyż druga strona na nich się nie pojawiała.
Będę niezmiernie wdzięczna za przekazanie czy też umieszczenie moich podziękowań na forach, grupach dyskusyjnych i stronach internetowych.
Agnieszka Korzeniowska-Krymel
|