| 2004-10-29, 09:39 Festiwal Filmów Extremalnych |
Jeździsz na desce, wspinasz się albo skaczesz ze spadochronu? Do tego lubisz filmować, jak robią to twoi znajomi? Podziel się swoimi produkcjami z innymi. Jeszcze przez kilka dni można zgłaszać się do Festiwalu Filmów Ekstremalnych - jedynej takiej imprezy w Polsce.
Takie zgromadzenie ludzi uzależnionych od adrenaliny zdarza się raz do roku. - Dostępność kamer wideo jest powszechna, a ludzie, którzy mają swoje pasję, z reguły chcą ją dokumentować. I wychodzą z tego rzeczy świetne - zapewnia Jerzy Gumowski, członek jury festiwalu, z zamiłowania paralotniarz, a zawodowo fotograf "Gazety Wyborczej".
Film Extreme organizowany jest po raz trzeci, ale już cieszy się uznaniem publiczności i sporą rangą. Co roku pokazywane są filmy z najróżniejszych dyscyplin: spadochrony, rowery, kite- i windsurfing, paintball, narty, snowboard, a nawet żonglowanie butelkami na zawodach barmanów. Ta ostatnia konkurencja nie jest wprawdzie sportem ekstremalnym, ale organizatorzy w zeszłym roku zdecydowali się ją zaprezentować.
Festiwal wymyślił Marcin Szamborski, miłośnik filmu i sportów ekstremalnych, który prywatnie grywa w turbo golfa (miejska odmiana gry).
Cechą wspólną festiwalowych filmów są minimalne koszty ich produkcji. Ot grupa kolegów jeździ pod blokiem na deskorolkach i nagrywa się na pożyczoną kamerę. - I to jest niesamowite, że takie fajne rzeczy można robić tak małym kosztem. Te filmy są inne od produkcji robionych przez telewizje, które mają mnóstwo pieniędzy. Autorzy wkładają w nie więcej serca - zaznacza Gumowski. - W zeszłym roku wygrał film Macieja Szafnickiego o wspinaczu skałkowym, który pokonał bardzo trudną trasę. Widać było, że film był bardzo starannie przemyślaną historią, która oddawała emocje - wspomina Gumowski.
Udział w festiwalu czasami rozpoczyna karierę autorów. Ich produkcje pokazywane na poprzednich edycjach trafiały później na inne festiwale, do telewizji. W tym roku organizatorzy negocjują z firmą odzieżową, która chciałaby puszczać filmy w swoich sklepach. - Ale cały czas udaje nam się zachować niezależność i amatorski charakter filmów - zapewnia Szamborski.
- Warto wysłać swój film na festiwal, ale warto też przyjść i zobaczyć, jak inni dokumentują swoje pasje. Można zrozumieć, co ich pociąga w robieniu ekstremalnych rzeczy - mówi Gumowski.
Tegoroczny festiwal odbędzie się 27 listopada w kinie Luna, ale tylko najbliższej do środy można zgłaszać swoje produkcje. Już zgłoszono 30 filmów, organizatorzy spodziewają się jeszcze przynajmniej 20. Produkcje mogą trwać od trzech do ośmiu minut i muszą być zapisane w formacie Mini DV. Szczegóły na stronie www.filmextreme.pl
|