| 2004-09-03, 09:00 3 września 1939 (niedziela) |
Pomyślny dla Niemców przebieg bitwy granicznej na wszystkich odcinkach frontu dezorganizuje nie ukończoną mobilizację rezerwistów oraz planową ewakuację w głąb kraju. Do Warszawy dochodzą wiadomości o przedarciu się niemieckiego zagonu z XVI korpusu pancernego (gen. Hoepner), wchodzącego w skład 10 armii, poprzez lukę między armiami „Łódź" (d-ca: gen. dyw. Juliusz Rómmel) i „Kraków" (d-ca gen. bryg. Antoni Szylling).
Minister Spraw Wojskowych gen. dyw. Tadeusz Kasprzycki poleca o godz. 11:00 - w wykonaniu rozkazu Naczelnego Wodza - przebywającemu w Warszawie komendantowi głównemu Straży Granicznej gen. bryg. Walerianowi Czumie zorganizowanie obrony miasta przed ewentualnym zagonem pancerno-motorom nieprzyjaciela od południowego zachodu. Szefem sztabu dowództwa Obrony Warszawy zostaje przedwojenny komendant Legii Akademickiej płk dypl. Tadeusz Tomaszewski.
Wstępny plan obrony przewiduje stawianie oporu na skraju zwarcie zabudowanych części miasta, przy użyciu całej artylerii jako obrony przeciwpancernej. Stanu zagrożenia miasta i decyzji obrony nie podano do wiadomości publicznej.
Samoloty niemieckie pojawiają się od rana nad Warszawą, widoczne z daleka przy pięknej, słonecznej pogodzie. Bombardowanie lotnicze powoduje duże zniszczenia w budynkach PZL na Okęciu, uszkodzenie części cmentarza powązkowskiego, liczne ofiary w osiedlach podmiejskich (Legionowo, Konstancin, Pruszków i in.).
Rozplakatowano dodatkowe obwieszczenia mobilizacyjne, powołując do czynnej służby wojskowej posiadaczy białych kart mobilizacyjnych z czerwonym pasem.
Od godz. 11:00 (12:00 czasu środkowoeuropejskiego) Wielka Brytania wkracza do wojny, w wykonaniu zobowiązań sojuszniczych wobec Polski. W ciągu kilkunastu minut od chwili ogłoszenia przez Polskie Radio komunikatu o tym fakcie wielotysięczny tłum gromadzi się w pobliżu siedziby ambasady brytyjskiej przy ul. Nowy Świat 18. Po kilkunastominutowej owacji tłumy udają się na ul. Frascati, gdzie odbywa się podobna manifestacja na cześć Francji (Francja przystępuje formalnie do wojny po upływie terminu ultimatum postawionego rządom Rzeszy - o godz. 17:00). Nastroje w mieście są tak radosne, że radio wzywa tłumy do rozejścia się, w obawie przed niepotrzebnymi ofiarami w czasie możliwych nalotów.
Naczelny Wódz zawiadamia premiera rządu: „iż wobec postępów Niemców należy przygotować ewakuację urzędów za Wisłę, na prawy jej brzeg".
|