www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2004-08-15, 20:32
Festiwal Jazz na Starówce
Dzięki temu festiwalowi obaliliśmy stereotyp, że muzyka jazzowa nie jest w Polsce popularna - mówi Iwona Strzelczyk-Wojciechowska, współorganizatorka Jazzu na Starówce, jednej z najciekawszych i najchętniej odwiedzanych przez warszawiaków letnich imprez w stolicy


W sobotni wieczór mimo niepewnej pogody Rynek Starego Miasta był pełen ludzi czekających na koncert. Tym razem zagrał Piotr Cieślikowski Quintet, który promuje swój nowy projekt "The blue bop projekt". Po koncercie podchodzę do młodego mężczyzny, który przez cały czas kiwał się w takt muzyki. Marcin Panasiuk jest muzykiem, który łączy jazz z metalem. Pracuje teraz nad własną płytą. - Przychodzę tutaj od trzech lat, bo lubię słuchać jazzu w plenerze. Nie wyobrażam sobie Warszawy bez tego festiwalu, a Rynek Starego Miasta doskonale się do tego nadaje - mówi.

Katarzyna Regulska drugi rok z rzędu słucha koncertów. - Nie jestem wielką znawczynią jazzu, ale przychodzę tu z ogromną przyjemnością. To miłe, że można zaprosić tu znajomych, żeby posłuchać dobrej muzyki i trochę porozmawiać.

Paweł Stelmach, grafik komputerowy, od pięciu lat nie opuścił żadnego koncertu w cyklu Jazz na Starówce, mimo że przyjeżdża aż z Sochaczewa: - Jazz ciągle mnie zaskakuje. Dzięki tym koncertom mogę spotkać ludzi o podobnej wrażliwości muzycznej.

Festiwal Jazz na Starówce od dziesięciu lat przyciąga tłumy. Przez dwa miesiące w roku na każdy koncert przychodzi ok. trzech tys. widzów, czyli na każdą edycję ok. 40 tys. ludzi. - Przychodzą tu studenci i osoby starsze. Udało nam się pokazać, że jazz łączy pokolenia, a przez te lata zdobyliśmy własną publiczność. Teraz jazz nie jest kojarzony wyłącznie z klubami i salami koncertowymi - tłumaczy Iwona Strzelczyk-Wojciechowska.

W trakcie koncertu wiele osób przystaje na chwilę, by posłuchać jednego utworu, potem idą dalej zwiedzać stolicę. Państwo Wulf z Hamburga trafili tu przypadkowo. - Oboje chętnie słuchamy jazzu, ale naszym zdaniem na Starym Mieście nie powinno się organizować takich imprez, gdyż to zakłóca spokój mieszkańcom. Poza tym to miejsce kojarzy nam się z wojną i nietaktem jest urządzanie tu koncertów.

Jednak zdecydowana większość publiczności bardzo pozytywnie ocenia to przedsięwzięcie. Jarosław Michalik, który jest muzykiem jazzowym od wielu lat, organizuje Podlasie Jazz Festiwal. Przyjeżdża tu specjalnie z Białej Podlaskiej. - Pomysł z darmowymi koncertami jazzowymi to strzał w dziesiątkę. Wiele osób nie stać na to, żeby za jeden wieczór zapłacić 100 zł. Fenomen tej muzyki polega na tym, że każdy odnajduje w niej coś dla siebie. Dla mnie słuchanie jazzu wiąże się z przeżywaniem niesamowitych emocji, dlatego jest on tak ważny w moim życiu.

Ramka I

X jubileuszowa edycja Jazzu na Starówce dobiega końca. Przed nami już tylko dwa koncerty.

• 21 sierpnia o godz. 19 - Lora Szafran & Włodzimierz Nahorny Trio. Będzie to kolejna premiera festiwalowa, a jednocześnie promocja najnowszego projektu Włodzimierza Nahornego „Śpiewnik Nahornego”. Kompozycje Nahornego, liryka wokalna Szafran i poezja Osieckiej, Kofty i Młynarskiego.

• 28 sierpnia o godz. 19 - James Weidman Trio (USA) - na zakończenie festiwalu po raz pierwszy wystąpi w Polsce wybitny nowojorski pianista James Weidman. Koncert - wydarzenie imprezy - będzie promocją jego solowej płyty „People Music”.
źródło: Gazeta
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting