| 2004-07-24, 22:13 Święto Policji |
|
W dniu 24 lipca 1919 roku Sejm Polski uchwalił Ustawę powołującą Policję w niepodległej Polce.
I dziś, tradycyjnie już, policjanci obchodzili swoje święto.
Do Warszawy zjechali przedstawiciele służb policyjnych z całego kraju.
Odbyła się uroczysta odprawa wart pod Pomnikiem Nieznanego Żołnierza, W trakcie uroczystości na pl. Piłsudskiego na pierwszy stopień oficerski promowanych zostało 300 policjantów (na stopień podkomisarza) i funkcjonariuszy Straży Granicznej (na stopień podporucznika). Obok promocji odbyło się także uroczyste ślubowanie 300 funkcjonariuszy Oddziałów Prewencji Policji w Warszawie.
Na trybunie honorowej obok oficjalnych gości gościło wielu reprezentantów policji z różnych krajów Europy
Uroczystość zakończyła defilada Kompanii Reprezentacyjnej Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, a także promowanych i składających ślubowanie policjantów.
Po zakończeniu uroczystości Parada ruszyła Krakowskim Przedmieściem w kierunku Placu Zamkowego, gdzie po jej przybyciu rozpoczął się policyjny festyn.
Tymczasem po południu o godzinie 15:00 rozpoczął się, przygotowany przez Komendę Stołeczną Policji we współpracy z policyjnymi antyterrorystami z innych miast, perfekcyjnie wykonany pokaz umiejętności tych służb.
Pokaz rozpoczął się skokami policjantów z wysokości 1000 m nad poziomem Wisły. Precyzja skoczków wprawiała w zdumienie. Dwóch wylądowało na łasze piasku przy środkowym przęśle mostu Śląsko-Dąbrowskiego a trzech na przejściu dla pieszych przy zacumowanej barce.
Akcja odbywała się na nadbrzeżu Wisły i na Wiśle.
Wszystkich obserwatorów, zgromadzonych licznie na Wybrzeżu Gdańskim i moście Śląsko Dąbrowskim, w tajniki akcji wprowadzał i całą akcję nieprzerwanie komentował, z olbrzymim wdziękiem i doskonałą znajomością tematu, Naczelnik Wydziału Komunikacji ze Społeczeństwem KSP nadkomisarz Sławomir Cisowski (w służbowych spodenkach policjantów z Komisariatu Policji Rzecznej)
Bandyci, (których oczywiście udawali policjanci) po krótkiej ucieczce nadbrzeżem i wymianie ognia z policjantami opanowali barkę i wzięli zakładników.
W czasie wymiany ognia pomiędzy "bandytami" z barki i policjantami z nadbrzeża pojawiły się oddziały AT działające z lądu, wody i powietrza. Z wody błyskawicznie opanowali dolny pokład barki. W międzyczasie jednemu z zakładników udało się uciec skacząc do Wisły i mieliśmy pokaz akcji ratowniczej, z odwróceniem uwagi "bandytów" przez śmigłowiec i ostrzał z brzegu.
Specjalny oddział AT wdarł się na górny pokład barki i unieszkodliwił "terrorystów".
Ranny zakładnik został podniesiony z barki przez śmigłowiec metodą potocznie nazywaną "na pampersa".
Tymczasem okazało się, że na barce "bandyci" pozostawili uzbrojony ładunek wybuchowy, który trzeba było zdetonować.
W jednym z samochodów porzuconych przez "bandytów" również został znaleziony ładunek wybuchowy. Tym zajął się "mechaniczny policjant pirotechniczny", czyli specjalny robot używany przez policję do rozbrajania ładunków (produkcji polskiej).
W między czasie podziwialiśmy pokazy wodne policjantów oraz umiejętności pilotów śmigłowców a także metody podnoszenia policjantów z wody.
Tymczasem pirotechnicy unieszkodliwili bombę za pomocą robota i specjalnego urządzenia odstrzeliwującego zapalnik od właściwego ładunku.
Na zakończenie mogliśmy podziwiać paradę naszych policjantów z posterunku rzecznego w Porcie Praskim oraz defiladę śmigłowców.
Wiele osób mogło po raz pierwszy obserwować taki trening policyjny na żywo. Kiedy widzi się taką rozgrywającą akcję, zaangażowanie policjantów i ich olbrzymie poświęcenie wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach.
Ci chłopcy warci są wszystkich pieniędzy by ich wyszkolenie gwarantowało umiejętność działania w każdych warunkach z zachowaniem ich przy życiu.
Na szczęście to był tylko pokaz, tylko kolejne ćwiczenie.
I w dniu ich święta należy się Im, oraz przede wszystkim nam - ludziom, których chronią - życzyć by nie musieli ćwiczonych sytuacji przeżywać naprawdę.
|