| 2004-08-02, 09:00 Mobb Deep w Stodole |
| Mobb Deep Internet + własne zaangażowanie |
BONGOS PROMOCJA zaprasza na jedyny w Polsce koncert gwiazdy hip-hop: MOBB DEEP (USA). Koncert odbędzie się w klubie Stodoła, 2 sierpnia (poniedziałek). Początek o godz. 20.00. Supporty: EWENEMENT/MOLESTA, ZIPERA, MOR W.A., ENDEFIS.
O wykonawcy (za www.warszawaonline.pl):
Przez blisko dekadę Havoc i Prodigy z Mobb Deep przekazywali trudne prawdy o życiu na ulicach rodzinnego Queensbridge w Nowym Jorku. Nikt inny w świecie rapu nie czynił tego z takim uporem i szczerością. Na debiutanckiej płycie „Juvenile Hell” z roku 1993 i na pierwszym, wyprodukowanym przez DJ Premier, singlu „Peer Pressure” Havoc i Prodigy opisali świat trudnej i niewesołej młodości. Na kolejnym krążku, „The Infamous” z roku 1995 portret ciężkiego życia w getcie nabrał jeszcze ciemniejszych kolorów. Pochodzące z tego albumu utwory, takie jak „Shook Ones PT. II”, „Survival of the Fittest” oraz „Trife Life” pomogły Mobb Deep w zdobyciu kultowej pozycji w kręgach wiernych fanów. Niektórzy z nich postanowili nawet wytatuować sobie „Infamous” na karku. W roku 1997 Mobb Deep wydali kolejną doskonałą płytę: „Hell on Earth”, która zdobyła miano podwójnie złotej. Dalej mogło być już tylko lepiej. W roku 1999 Mobb Deep wydali „Murda Muzik”, która z miejsca stała się platynową płytą, a pochodzący z niej singiel „Quiet Storm (remix)” z gościnnym udziałem Lil’ Kim rozgrzał do czerwoności klubowe parkiety. „Kiedy nagrywaliśmy „Infamy”, były momenty, kiedy nagle zdawałem sobie sprawę, że wszystko do siebie pasuje i brzmi tak dobrze jak nigdy dotąd.” – wspomina Prodigy, który w roku 2000 wydał solowy album H.N.I.C. Artysta był również nominowany do nagrody „Najlepszy Autor Roku” magazynu The Source. „Może musieliśmy przejść przez te wszystkie trudne momenty, by osiągnąć szczyt. Poprzez lata, traciliśmy ludzi, których kochaliśmy, toczyliśmy bitwy z wrogami i z samymi sobą, robiliśmy rzeczy, których dziś żałujemy, widzieliśmy obie strony medalu.” Odnaleziona niedawno duchowa równowaga stała się fundamentem, na którym zbudowany został najlepszy, jak do tej pory, album Mobb Deep. Od poruszającego „Burn” do dudniących dźwięków marimb w „Bounce”, „Infamy” ukazuje zupełnie nową energię. Wprawdzie nie zmieniło się apokaliptyczne podejście zespołu. Wszystko to dzięki talentowi producenckiemu Bad Boy Hitmana, EZ Elpee, tajnej broni Dr Dre. Scotta Storcha, znajomego Mobb – Alchemist i samego Havoca. Zarówno starzy fani Mobb Deep, jak i nowi, wychowani na bardziej popularnych produkcjach, docenią większą melodyjność. Ton nowym produkcją nadają soulowe smyczki na „Nuthin’ Like Home”, riffy Rona Isley’a na „Kill or be Killed”, czy doskonały gościnny występ Lil’Mo na „Pray For Me”. A żeby tego było mało, Havoc i Prodigy nagrali pierwszy numer o miłości: „Anything (Hey Love)” z udziałem 112. Jednak jeśli spodziewacie się ckliwego kawałka, w stylu ‘chłopak poznał dziewczynę’ to możecie się zawieść. W roku 2002 świat stał się zimniejszy i nieprzyjazny. Uleciała gdzieś radosna atmosfera, która sprzyjała zawodnikom muzycznej wagi lekkiej. Wszyscy patrzymy dziś na świat podobnie jak Mobb Deep. Styl życia Prodigy i Havoca mógł się zmienić, zamienili zapuszczone, komunalne bloki na eleganckie domy, ale realizm i szczerość „Infamy” pozostała ta sama. „W tym szaleństwie jest metoda – mówi Havoc - nasza muzyka może wydawać się ciemna i pełna złości, ale pamiętajcie, że można ją usłyszeć również w klubach. Kiedy DJ puszcza „Gateaway” to na parkiet ruszają zarówno chłopak z college’u, pracująca dziewczyna i twardy facet z getta. Przenoszą się do świata Mobb Deep, biorą kolejny łyk Hennessy i pokazują trochę uczuć.” Prodigy dodaje: „Wejdźcie do naszego świata na te pięć minut. My tam żyjemy i opowiadamy o tym, byście mogli uciec od rzeczywistości i mogli zobaczyć ciemniejsza stronę naszymi oczyma.” Ale miejcie się na baczności, nawet pięć minut w skórze Mobb Deep i możecie nigdy nie być tacy sami.
|