Zarząd Dróg Miejskich
ul. Chmielna 120
00 - 801 Warszawa
Szanowni Państwo.
Pragnę pogratulować wam idealnego pomysłu - zablokowanie ul. Francuskiej w Warszawie w ostatni roboczy dzień tygodnia w godzinach porannego szczytu powodując tym samym opóźnienia do pracy setkom mieszkańców tej okolicy.
Sprawa się miała dzisiaj, 20 maja 2011, w godzinach 8-9.00.
Ktoś wpadł na pomysł by zacząć prace przygotowawcze do święta Saskiej Kępy w trakcie szczytu porannego. Jak widać po tempie i postępie prac (nic sie nie działo) organizatorom nie zależało na czasie a nawet, jeśli to i tak powinni byli spokojnie zacząć ten "bajzel" od godz. 10.00 kiedy to zmniejszy sie ruch, ustana korki a na ulice wyjada osoby, które nie koniecznie sie spieszą do pracy.
Inna sprawa to zorganizowany genialny szlak objazdów. Jadąc z Bora Komorowskiego w stronę mostu Poniatowskiego, na Saskiej skręciłem w lewo w Zwycięzców, dalej w prawo w Francuska. I tu sie zaczęło...
Pierwszy objazd w Obrońców by Walecznymi wrócić na Francuska, ale Francuska i tu jest zablokowana, wiec kolejny objazd Berezyńska, z której przy stacji benzynowej można skręcić jedynie w prawo na Saska w stronę Zwycięzców, czyli tam skąd przybyłem, ale zarobiłem dodatkowe 20 minut. I tu pojawia sie ogromne zamieszanie, bo każdy chce jechać w stronę Centrum, nie ma jak zawrócić, blokuje sie wąskie skrzyżowanie etc..
Całe to "halsowanie" z zwiedzaniem Saskiej Kępy zajęło mi jakieś 20 minut, kiedy przeciętny czas dojazdu z Bora Komorowskiego do mostu Poniatowskiego zajmuje o tej porze 7-10 minut (czyli Saską Kępę z Francuską lub Saską robię w 4-5 minut). W tym przypadku do mostu dotarłem po 40 minutach...
Pytanie - dlaczego zablokowano przejazdy akurat w porannych korkach?
W prywatnych firmach za taka bezmyślność i wręcz złośliwość powodująca tak ogromne i jakże bezzasadne utrudnienia, pracownicy odpowiedzialni tracą prace.
Jakie środki w tej sprawie podejmiecie Wy, utrzymywani z naszych podatków?
Jerzy Pociej