Będzie to zatem doskonała okazja warszawiaków do rewanżu za minimalną wyjazdową porażkę.
Poloniści drugi sezon z rzędu bardzo dobrze radzą sobie w pucharowych rozgrywkach. Przed rokiem doszli do ćwierćfinału odpadając z później wicemistrzem Polski Anwilem Włocławek. Mimo, że byli z góry skazywani na pożarcie potrafili jednak napędzić stracha faworyzowanemu i utytułowanemu rywalowi.
„Czarnym Koszulom” zawsze dobrze grało się w Trójmieście. W pamięci kibiców szczególnie utkwiły dwie zupełnie nieoczekiwane wygrane w 1/4 finału z mocarnym Prokomem w sezonie 2002/2003. Później stołeczni gracze jeszcze kilkukrotnie wracali z tarczą.
W pierwszym meczu obecnej fazy podopieczni Wojciecha Kamińskiego okazali się gorsi aż po dwóch dogrywkach Basketowi Poznań. Chcąc myśleć o awansie do kolejnej rundy muszą koniecznie wygrać. Jak pokazała ligowa batalia nie jest to nie możliwe. Jeśli gracze „Kamyka” będą wreszcie skupieni przez pełne spotkanie, szczególnie w końcówce, śmiało mogą myśleć o victorii.
Dwie ostateczne pucharowe potyczki warszawiacy rozegrają 5 i 12 stycznia z Siarką Tarnobrzeg u siebie oraz Kotwicą Kołobrzeg na wyjeździe.