Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

AZS PW

2010.11.05 g. 19:05

Bolesna porażka z Częstochową

Czwarta kolejka i druga przegrana

AZS Politechnika Warszawska po najsłabszym w sezonie meczu uległa 1-3 Tytanowi AZS Częstochowa. Stołecznch „załatwił” doświadczony Dawid Murek, zasłużenie wybrany przez komisarza MVP spotkania.

Politechnika potrafiła urwać rywalom tylko jednego seta. – Paradoksalnie seta wygranego powinniśmy przegrać, graliśmy w nim dużo słabiej od rywali. Wygrać zaś powinniśmy partię, która padła łupem naszych przeciwników – powiedział na konferencji prasowej kapitan „Inżynierów”, Robert Prygiel. – Była to dla nas bolesna porażka. Spotkanie z Częstochową było pierwszym z serii kluczowych meczów – dodał. – A może dobrze, że przegraliśmy? Byliśmy zbyt pewni siebie i porażka ta na pewno sprowadzi nas na ziemię – zakończył.
   
W pierwszym secie gospodarze skutecznym atakiem i błędami gości wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Następne piłki również należały do „Inżynierów” i na pierwszą przerwe techniczną zeszli przy stanie 8:3. Po czasie gospodarze nadal rozbijali zespół spod Jasnej Góry dobrą zagrywką i atakiem, w tych elementach szczególnie popisali się Zbigniew Bartman i Michał Kubiak. Spora przewaga Politechniki była też zasługą samych gości, którzy nie ustrzegli się błędów. Kapitan Częstochowy, Dawid Murek widocznie nie radził sobie z przyjęciem. Przy stanie 14:11 goście jakby drgnęli i zaczęli odrabiać punkty. Po pomyłkach w ataku ze strony gospodarzy i lepszej grze po przeciwnej stronie na drugiej przerwie technicznej „Inżynierowie” prowadzili tylko jednym punktem: 16:15. Po powrocie na parkiet gospodarze utknęli przy szesnastym punkcie, natomiast Tytan AZS Częstochowa punktował blokiem i atakiem; 16:19. Końcówka seta to pogoń Politechniki i zacięta gra obu zespołów. Gospodarze zdołali odrobić straty i przy stanie 23:22 dla gości, trener Panas poprosił o czas. Jednak na nic się to zdało. Dwie kolejne piłki należały do częstochowian i to oni wygrali pierwszego seta 25:22.

 

Pierwsze piłki drugiej partii zapowiadały grę punkt za punkt, jednak goście szybko odskoczyli na cztery „oczka”, przede wszystkim dzięki skutecznemu blokowi; 6:2. Do pierwszej przerwy technicznej nic się nie zmieniło - 8:4 dla "Tytanów". Goście zawdzięczają to przede wszystkim bardzo skutecznemu w dziejszym spotkaniu atakującemu - Bartoszowi Janeczkowi. Po przerwie AZS Politechnika zaczęła punktować blokiem i dzięki temu, z chwilowej sześcipunktowej przewagi, zostały tylko dwa punkty do odrobienia; 10:12. Nie udało się tego dokonać do drugiej przerwy technicznej, na której AZS Częstochowa prowadziła 16:13. Tytani jednak utknęli na tym wyniku, po zepsutej zagrywce z ich strony i dobrych akcjach własnych „Inżynierowie” remisowali z prowadzącym do tej pory zespołem gości 16:16. Czas po drugiej przerwie to chwilowe dwupunktowe prowadzenie drużyny spod Jasnej Góry, ale przez większość czasu gra toczyła się punkt za punkt. Do remisu 21:21 asem serwisowym doprowadził Marcin Nowak. Gospodarze nie mogli się jednak przebić przez blok gości, mieli też dużo pecha, kiedy ustawiali blok. Takim sposobem goście wygrali drugiego seta 25:21.

 

Na początku trzeciego seta gra toczyła się punkt za punkt. Żaden z zespołów nie pozwolił na odskoczenie drugiemu chociażby na dwa punkty. Jednak to Politechnika zeszła na pierwszą przerwę z punktowym prowadzenie; 8:7. Po przerwie chwilowo dwoma punktami prowadziła Politechnika, ale brak dobrego przyjęcia po jej stronie doprowadził do remisu po 12. Do drugiej przerwy na kosmetykę parkietu trwała zażarta walka, podobnie jak na początku seta, punkt za punkt. I podobnie jak na pierwszym czasie lepszy był zespół z Warszawy, ale tylko o punkt; 16:15. Po powrocie na parkiet po dobrych atakach Kubiaka i Bartmana stołeczna ekipa odskoczyła na trzy punkty i przy stanie 20:17 o czas poprosił trener gości - Marek Kardos. Politechnika nie pozwalała gościom zbliżyć się na więcej niż dwa punkty do czasu, aż „Tytani” ponownie skutecznie zagrali w bloku i na tablicy było już tylko oczko przewagi gospodarzy; 23:22. Po czasie, o który poprosił trener Panas, Kubiak mocnym atakiem doprowadził do pierwszej piłki setowej w tym spotkaniu dla swojego zespołu. Seta skończył rozgrywający „Inżynierów” Bartłomiej Neroj. Zespół ze stolicy wygrał 25:22.

 

Gospodarze na początku czwartego seta, dzięki dobrym atakom dobrze prezentujących się w dziejszym meczu Bartmana i Kubiaka, wypracowali sobie trzypunktową przewagę, którą utrzymali do pierwszej przerwy technicznej. Po chwili wytchnienia gospodarze dzielnie walczyli o utrzymanie tej przewagi, jednak po zmianie Wiśniewskiego na Sobalę, Częstochowa zbliżyła się niebezpiecznie o dwa punkty; 13:11. Do remisu dobrą zagrywką doprowadził Jakub Oczko; 14:14. Piłki do drugiej przerwy technicznej to walka, w której lepsi okazali się „Tytani” z Częstochowy; 16:15. Po czasie z przyjęciem nie poradził sobie Zbigniew Bartman, na którego bez przerwy serwowali zagrywający zespołu spod Jasnej Góry. Błędy w przyjęciu wyprowadziły Częstochowę na czteropunktowe prowadzenie; 20:16. Politechnika poza dwupunktowym zbliżeniem się do zespołu gości nie potrafiła zrobić nic więcej. Po zaciętej walce w końcówce to zespół Tytana AZS Częstochowa zwyciężył 25:23 i 3-1 w całym meczu.

 

AZS PW – Tytan AZS Częstochowa
1-3 (22:25, 21:25, 25:22, 23:25)

 

Skład Politechniki:
Maikel Salas Moreno, Oleksandr Statsenko, Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Ardo Kreek, Marcin Nowak, Damian Wojtaszek (libero) oraz Bartłomiej Neroj, Robert Prygiel, Krzysztof Wierzbowski, Wojciech Żaliński;

 

Skład AZS Częstochowa:
Fabian Drzyzga, Bartosz Janeczek, Dawid Murek, Krzysztof Gierczyński, Piotr Nowakowski, Łukasz Wiśniewski, Michał Dębiec (libero) oraz Jakub Oczko, Miłosz Hebda, Michal Hrazdira, Wojciech Gradowski, Wojciech Sobala.



Autor: azspw.com
Opublikowal:
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy