Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Rozrywka

2006.11.18 g. 16:30

Koncert zespołu LeOnOff

Pierwszy po 5-cio miesiecznej przerwie
Grupa Leonoff ma na swoim koncie współpracę z kabaretem Rybki - obecny Zig Zag, oraz z Teatrem Konsekwentym, z którym zresztą działa po dziś dzień w murach szacownej Starej Prochoffni.

Koncert odbędzie się w MonoBarze przy ul. Mazowieckiej 11a dnia 21.11 o godzinie 21.00.

 

Ponadto Pi i Sigma z Matplanety oraz Dj Lady (DJ Lady - mieszanka Funk'u z lat 60/70ych, Elektro, R'n'B i HipHopu z dużym wyczuciem potencjału tanecznego ;)).

Wstęp - dyszka (10 zł).

 

Trochę o zespole, zaczerpniete z ich strony internetowej.

 

Leonoff to przede wszystkim niepowtarzalna atmosfera na koncertach, wspólne śpiewanie i program, który z dwóch godzin zamienia się w trzy za sprawa setow improwizowanych i domagającej sie bisów publiczności. Zespół stara sie łączyć i czerpać z lamusa popkultury to, co akurat jest mu potrzebne. Punktem wyjścia jest tekst i aranżacje, które pozwalają ludziom świetnie sie bawić i tańczyć do muzyki Leonoff.

(...)z początku każdy coś tam wymyślał, pogrywał ale to były raczej takie przykre historie z pogranicza noisów gitarowych i piosenki turystycznej. Gitara była instrumentem powszechnie respektowanym i szanowanym-na innych nie grywało się. Repertuar był raczej określony i oscylował pomiędzy coverami grupy Pink Floyd, a polskimi pieśniami masowego rażenia typu "jesteś lekiem na całe zło", które wykonywaliśmy ochoczo w imię zasady: "my możemy to grać ile wlezie i nie obchodzi nas czy wy tego wciąż chcecie słuchać".
Dni mijały słodko, Gocław to bardzo piękna dzielnica, z takim kosmicznym jeziorkiem, w którym pływają kosze na śmieci i dzieci na styropianowych tratwach.
(...)było chmurno, marzec, śnieg z deszczem ciął równo, aż nagle snop jasnego, fosforycznego światła uderzył wprost z nieba w planetę Ziemia, a konkretnie w pewnego człowieka, w dalszej części umowy zwanym MATKĄ GLOBUSA i nakazał jej surowym głosem zakupić instrumenty muzyczne na kwotę, której tu nie przytoczę, a powiem tylko, że żaden z nas nie widział wcześniej na raz tylu pieniędzy. Zakupu dokonaliśmy, a ten nas scementował jako band i od tej pory zaczęliśmy grać pod wspólnym szyldem. Jako The Badgers, czy coś takiego. Nie pamiętam...Pamiętam natomiast jak przez mgłę, ze zajęliśmy dwukrotnie pierwsze miejsce na Przeglądzie Muzyki Dzielnicowej, deklasując trio siedmioletnich cymbalistów i takiego małego gostka, który wygrywał temat z "Różowej Pantery" na jednej strunie. Dostaliśmy chyba pięć stów i przetraciliśmy tej samej nocy wszystko, ucieleśniając tym samym nieśmiertelny rockandrollowy mit. Żal tych dzieci trochę było, no ale my wychodziliśmy wtedy z założenia, ze oni mają jeszcze czas...

 

(...)najpierw trzeba było tam posprzątać, wynieść ławki, tablice i takie tam (…). Poszło łatwo, próby się rozpoczęły, pani dyrektor wydawała się zadowolona, a było to w jednej z gocławskich szkół. Słowem - mieliśmy gdzie próbować! Graliśmy tam przez trzy miesiące, podczas których PANI DYREKTOR zapałała do nas żywą niemotywowaną niczym nienawiścią. Procesy asocjacyjne tej kobiety dryfowały, po niezmierzonych pustkowiach i bezdrożach [...] tak, że pewnego dnia usłyszeliśmy: "Wasza muzyka stresuje psa, ten szczeka i budzi nocnego stróża, który nie może spokojnie spać na służbie". Koniec końców pokazali nam drzwi. Nie żebym się gniewał, graliśmy potwornie, poza granicą tolerancji ludzkiego słuchu i smaku, no, ale mogli nam dać jak to się mówi szansę, przecież młodzież musi się wyszumieć. Poza wokalistą IGOREM mieliśmy wówczas dwóch gitarzystów GLOBUSA i BONCIORA. Mieliśmy tez sceptycznego basistę, oraz początkującego perkusistę. Zagraliśmy z nimi jeden koncert na rzecz Monaru 11 lipca 2002 roku i był to nasz pierwszy publiczny występ. O basiście słuch, przynajmniej mój, zaginął, pałker natomiast nadal nieźle improwizuje i czasem spotykamy się z nim na sety w Starej Prochoffni. Uwaga! Głośno uderza w talerz i robi to z zaskoczenia!

 

(...)Zaczęliśmy koncertować w Starej Prochoffni, gdzie zagraliśmy około dwudziestu razy. Skład rozrósł się niepomiernie, był puzonista ANDRZEJ, który w chwilach ciężkich oraz w jednym z naszych utworów wygrywał jednostajnie brzmiąca nutę H na swoim etnicznym instrumencie z Dalekiej Australii. H-WAŁA mu za to. Bawiliśmy się świetnie, publika też, a przypomnę tylko, że były to świetlane czasy dla MUZYKI w Starej Prochoffni, jako że scenę prowadzili: niejaki SZYMON TARKOWSKI i niejaki IGOR SPOLSKI i nikomu wówczas to nie przeszkadzało. Z Grupą ONOFF perliste wokalizy wyśpiewywała wówczas MARIA KLATKA, która okazała się osobą na tyle charyzmatyczną i twórczą, że rozpoczęła realizację własnego projektu, o którym z pewnością usłyszycie. Jego nazwa to bodajże HORMONOGRAM, a ojcem przedsięwzięcia jest znamienity perkusista Andrzej Kwiatkowski. Jeśli przejeżdżaliście wówczas przez Warszawę i widzieliście jakiś rastamanów, możecie być pewni, że ich dready wyszły spod rąk ASI ABSTRAKCJI, która również miała swój epizod w OnOff. Asia, znana kongistko-bongistka, wygląda jak Jamajska Bogini Urodzaju, ma najfajniejsze dreadlocki w całym województwie mazowieckim i często mówi "no!", ale z takim wdziękiem, że proszę siadać...

 

…był jeszcze z nami MARCIN perkusista, który grał na pewno równo, a teraz chyba biega w kamaszach po jednostce. Której - nie wiemy.
Był też RASTA malarz, konstruktor MONOCYKLOFONU i bębniarz, przeszkadzajkarz z tak zwaną maksymalną czutą na muzę – skarb to był, ale zapracowany.
JĘDRAS to inna historia, możecie go usłyszeć w kultowej Cafe Apteka w Ożarowie Mazowieckim gdzie wraz z IGOREM SPOLSKI grają jako zespół ANTYBIOTYK.

 

(...) Obecnie LEONOFF można usłyszeć w warszawskich klubach.

 

Koncertujemy regularnie w składzie:
Izabela Lamik - instrumenty klawiszowe, wokal, wiolonczela
Igor Spolski - wokale, gitara, beben
Globi Wan-Kenobi - gitary
Stefan Estrada - perkusja
Michal Lamza - kontrabas, instrumenty klawiszowe
Jacek Pokorski - puzon
Marcin odi Odyniec - saksofon altowy, saksofon tenorowy, flet
Rasta Rastamta - djembe, instrumenty perkusyjne
Piotr Kobus – trabka (ewentualnie).

Mangerem zespolu jest Katarzyna Rykaczewska

 



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy