Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Motoryzacja

2010.05.23 g. 12:40

Mieć, czy nie mieć?

Poślizg niekontrolowany
Czy można żyć bez samochodu? Na tak postawione pytanie odpowiedź jest oczywista. Można.
Zapytajmy więc inaczej: czy warto mieć samochód?

Tu odpowiedź nie jest prosta.

 

Samochód co prawda daje wygodę i swobodę poruszania się, ale posiadanie auta wiąże się z szeregiem uciążliwości.

 

Można pojechać tu i tam, nie trzeba oglądać się na komunikację miejską, pociągi czy taksówki. W dowolnym momencie można się przemieścić w odległe dzielnice, można przewieźć różne rzeczy, dzieci do szkoły czy znajomych na party. Auto wydaje się wręcz niezbędne dla osób mieszkających na peryferiach miasta, tam gdzie do komunikacji publicznej jest daleko. No i najczęściej samochód nocuje w garażu lub na terenie posesji.

 

Mieszkańcy centrum i wielkich dzielnic mają z samochodem mnóstwo kłopotów.
Znalezienie stałego miejsca parkingowego wiąże się z kosztami lub częstymi kłótniami z innymi użytkownikami aut, którzy przyjadą wcześniej i zaparkują na „naszym” miejscu.

 

Dla wszystkich samochód to koszty.
Paliwo, naprawy i serwis, przeglądy i ubezpieczenie, parkingi, myjnie i mandaty. To spore obciążenie przeciętnego budżetu.

 

Oczywiście najlepszym samochodem jest samochód służbowy, jednak pracodawcy nie są nadmiernie wyrywni w tej kwestii. Dodatkowo wykorzystanie auta służbowego do celów prywatnych traktowane jest przez fiskusa jako dodatkowy dochód. Obliczanie wartości należnego z tego tytułu podatku kosztuje często więcej, niż wysokość odprowadzanej kwoty.

 

No i jeszcze trzeba umieć jeździć.

I chociaż wielu kierowców jest przekonanych, że za kierownicą radzi sobie dobrze, to rzeczywistość warszawskich ulic przeczy takiemu przekonaniu. A każda stłuczka, nie mówiąc już o wypadku, to kłopot wielki, strata czasu i pieniędzy.

 

Posiadanie samochodu to dla wielu osób nie tylko wygoda, czy wręcz życiowa konieczność, ale też satysfakcja i prestiż. Co prawda kupowanie auta po to, aby imponować sąsiadom przynosi więcej wstydu niż „lansu”, to jednak wciąż bardzo wielu klientów salonów, komisów czy giełdy poszukuje auta większego, bardziej „imponującego” niż potrzeba.

 

Zastanawianie się nad tym, czy mieć samochód, czy go nie mieć nie ma większego sensu. Oczywiście, że nie warto ponosić wielkich kosztów i znosić różne niedogodności, stać w korkach i nie wznosić toastów za zdrowie solenizanta na imieninach (przecież nikt zdrowy na umyśle nie jeździ po kielichu), martwić się o opony, zawieszenie, przeglądy i wymianę oleju, denerwować się na innych kierowców i organizatorów ruchu, przestrzegać ograniczeń, zakazów i nakazów.

 

Tego nie warto. Może zatem lepiej pieniądze, które wydalibyśmy na własne auto przeznaczyć na taksówki, a za resztę... może jednak kupić samochód.

 

Szerokiej drogi.

Mirosław Rutkowski

 

Auto Warszawskie



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy